Siły, jakie oddziałują na nasze ciała podczas wypadków są ogromne. Miotani o elementy konstrukcji choćby najbezpieczniejszego pojazdu, czy też gwałtownie wyrzuceni na zewnątrz, mamy najczęściej dużo mniejsze szanse to, by wyjść ze zdarzenia cało. Niepozorny kawałek taśmy, nawet w nie najnowszym samochodzie pozbawionym pirotechnicznych napinaczy, może więc uratować życie każdego z pasażerów. Pamiętajmy więc o ich zapinaniu. Z całą pewnością ten fakt nie umknie uwadze ubezpieczyciela.
Nie trzeba być uczestnikiem groźnego wypadku by przekonać się, jak ważne jest zapinanie pasów bezpieczeństwa. Przyzwyczajeni do wysokich prędkości, z jakimi łatwo jest podróżować po mimo wszystko coraz lepszych drogach, możemy lekceważyć ryzyko, jakie towarzyszy także tym umiarkowanym. Konieczność nagłego hamowania czy kolizja nawet podczas jazdy po parkingu może skończyć się urazami będącymi rezultatem np. uderzenia w deskę rozdzielczą. A co wówczas, gdy pojedziemy dużo szybciej?
Przypomnijmy, że zgodnie z prawem o ruchu drogowym, jedynymi osobami zwolnionymi z obowiązku korzystania z pasów są kierujący taksówkami, egzaminatorzy i instruktorzy nauki jazdy, kobiety w widocznej ciąży, a także posiadacze zaświadczeń lekarskich o medycznych przeciwwskazaniach do ich stosowania. Obowiązku takiego nie mamy rzecz jasna także wówczas, gdy zajmujemy miejsce po prostu w nie niewyposażone. Dotyczy to jednak starszych pojazdów, zwłaszcza o nadwoziach towarowo-osobowych. Od 2007 roku we wszystkich nowo rejestrowanych miejsc z pasami musi być tyle, ile wskazane jest w dowodzie.
Zlekceważenie obowiązku jazdy w zapiętych pasach bezpieczeństwa może nieść ze sobą konsekwencje finansowe. Stuzłotowy mandat jest tą najmniej dotkliwą.
Koszty leczenia i rehabilitacji osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, a w związku z tym także kwoty odszkodowań, jakie wypłacać muszą towarzystwa ubezpieczeniowe, często są bardzo poważne. Trudno więc dla takiego przedsiębiorstwa o lepszy prezent, niż zlekceważenie przepisów – np. obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że zostanie to zakwalifikowane jako przyczynienie się do powstania szkody i trudno będzie z tym dyskutować.
O tym, że nie były one zapięte świadczyć będą obrażenia, w dodatku w przypadku nowszych pojazdów z pirotechnicznym napinaczem taśma pozostania naciągnięta w sposób nie pozostawiający już żadnych wątpliwości, czy była właściwie użyta. Wystarczy wówczas zajrzeć do wraku.
Jeśli więc chcemy oczekiwać, że nasze odszkodowanie nie zostanie zaniżone, w dodatku w zasadzie na własne życzenie – przestrzegajmy obowiązujących przepisów i zapinajmy pasy, niezależnie od tego, które miejsce w pojeździe zajmujemy. Upewnienie się, czy uczynili to wszyscy pasażerowie jest obowiązkiem kierowcy. Nie zapłaci on mandatu jeśli nie był świadomy, że jego polecenie w tym zakresie zostało zlekceważone. Niezależnie od tego, jeśli ubezpieczyciel tak czy inaczej zaniża świadczenie, warto sięgać po pomoc specjalistów. Kancelaria AIF zaprasza.